top of page
Szukaj

Alfabety tożsamości: święte pisma Kaukazu i Mezopotamii

  • Zdjęcie autora: ORIENTO Travel & DMC
    ORIENTO Travel & DMC
  • 2 wrz
  • 4 minut(y) czytania

Krajobrazy Kaukazu i Mezopotamii to nie tylko góry, rzeki i równiny — to także krajobrazy pamięci. Wyryte w kamieniu i tuszu, niesione na pergaminie i papierze, wplecione w samą tożsamość ludów, które tam żyły. Na tych skrzyżowaniach cywilizacji alfabet nie jest jedynie narzędziem komunikacji; to święte naczynie historii, symbol wytrwałości i znak kulturowej przynależności. Podążać śladami pism tego regionu, to podążać za opowieścią o tym, jak wspólnoty zachowywały swoją wiarę, swoje historie i samo poczucie tego, kim są.

Alfabet gruziński, na przykład, nie ma sobie równych na świecie. Nie należy do rodziny pism łacińskich, greckich ani aramejskich, jakby został stworzony wyłącznie po to, by dać głos narodowi otoczonemu imperiami, a mimo to zdecydowanemu iść własną drogą. Tradycja głosi, że król Farnawaz stworzył pierwszy alfabet gruziński w IV wieku p.n.e., choć jego dokładne początki pozostają owiane tajemnicą. Jego trzy formy — Asomtawruli, Nuskhuri i Mchedruli — każda z nich niesie własną historię. Mnisi używali zaokrąglonego, monumentalnego Asomtawruli w inskrypcjach sakralnych, podczas gdy Mchedruli, pełen wdzięku krój używany do dziś, przenika poezję, politykę i modlitwy. Dla Gruzinów pisanie własnym alfabetem to nie tylko zapisywanie słów — to oddawanie hołdu wiekom przetrwania. Nawet dzisiaj elegancka linia każdej litery odzwierciedla świętą sztukę, zaprojektowaną pierwotnie do wyrywania modlitw na kamiennych ścianach kościołów, które wciąż stoją.

Alfabet ormiański, stworzony przez wizjonerskiego mnicha Mesropa Masztoca na początku V wieku, niesie w sobie podobną sakralność. Masztoc nie dał swojemu ludowi jedynie narzędzia do czytania Biblii; podarował mu sposób, by pozostać Ormianami w epoce obcej dominacji. Jego dzieło Ormianie przyjęli jak dar od Boga. Legenda głosi, że otrzymał natchnienie w wizji, w której litery zostały mu objawione jako niebiańskie narzędzie do ocalenia języka jego narodu. Dziś Ormianie widzą w alfabecie serce swojej tożsamości kulturowej. W diasporze, daleko od ojczyzny przodków, ormiańskie litery stają się kotwicą przynależności. Każdy znak to nie tylko dźwięk, lecz także przypomnienie o wiekach wytrwałości, poezji, nauki i modlitwy.

Dalej na południe i zachód alfabet łaciński stał się symbolem modernizacji w XX wieku. Gdy Mustafa Kemal Atatürk w 1928 roku nakazał Turcji porzucenie pisma arabskiego używanego przez Osmanów na rzecz liter łacińskich, nie była to tylko reforma piśmiennictwa, lecz prawdziwa rewolucja kulturowa. Nagle całe pokolenie musiało uczyć się czytać i pisać od nowa, zrywając więź z wiekami osmańskich tekstów. Także w Azerbejdżanie alfabet łaciński stał się symbolem zmieniającej się tożsamości. Najpierw przyjęty w latach 20., później zastąpiony cyrylicą w czasach sowieckich, powrócił po odzyskaniu niepodległości w latach 90. Alfabet stał się wyborem politycznym: zapisywać język azerski alfabetem łacińskim znaczyło zadeklarować zwrot ku Zachodowi, ku niepodległości, ku nowej erze po sowieckim panowaniu. Dla Turków i Azerów litery łacińskie były więc nie tylko symbolami dźwięków — były znakami orientacji, odwrócenia się od dawnych imperiów i zwrócenia twarzy ku Europie.

Cyrylica, wprowadzona na Kaukaz w czasach sowieckich, opowiada historię politycznej kontroli równie mocno, jak językowej adaptacji. Od lat 30. XX wieku alfabet cyrylicki narzucono wielu językom regionu, w tym abchaskiemu, osetyjskiemu, czeczeńskiemu i innym. Był to element szerszego procesu rusyfikacji, w którym polityka językowa stała się narzędziem integracji z systemem sowieckim. Cyrylica dała wprawdzie ujednolicony sposób zapisu tych języków, lecz jej przyjęcie oznaczało także zmianę orientacji kulturowej, często kosztem starszych tradycji piśmienniczych. Dziś cyrylica pozostaje w użyciu w niektórych częściach Kaukazu, niosąc ze sobą zarówno dziedzictwo wpływu sowieckiego, jak i odporność lokalnych języków, które wciąż są zapisywane, mówione i pielęgnowane.

Alfabet grecki, choć mniej centralny dla samego Kaukazu i Mezopotamii, pozostawił w regionie swoje ślady. Greccy kupcy, misjonarze i wspólnoty diaspory przynieśli swoje pismo w góry i doliny Kaukazu. W miastach takich jak Sochumi, Batumi, Kars, Baku, Mccheta czy Trabzon inskrypcje w języku greckim odsłaniają życie społeczności, które przez wieki tam kwitły. Dla tych Greków z diaspory alfabet był nicią łączącą ich z ziemią przodków — nieprzerwaną linią tożsamości pośród obcego otoczenia.

Jeśli greka niosła echa świata klasycznego, to język assyryjski był żyjącym oddechem chrześcijaństwa Mezopotamii. Wywodzący się z pisma aramejskiego, stał się alfabetem świętych i uczonych, niosącym modlitwy pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Zapisywano go w trzech płynnych formach — Estrangela, Serto i wschodniosyryjskiej — ale zawsze z sakralną gracją. Syryjskie klasztory przechowywały nie tylko dzieła teologiczne, lecz także tłumaczenia greckiej filozofii i nauki, które później trafiły do arabskiego, a następnie łacińskiego świata, czyniąc alfabet syryjski jednym z niedocenianych bohaterów globalnej historii intelektualnej. Nawet dziś dla assyryjskich chrześcijan w Iraku, Turcji i diasporze widok pisma w księgach kościelnych czy wyrytego na krzyżu oznacza spotkanie z ciężarem historii i obecnością sacrum.

Wśród Jezydów, którzy swoje tradycje duchowe wywodzą z północnej Mezopotamii, kwestia pisma była głęboko związana z przetrwaniem. Przez wieki Kurmandżi (północny dialekt kurdyjskiego) zapisywano różnymi alfabetami — począwszy od arabskiego i cyrylickiego, często pod naciskiem dominujących imperiów, aż po dziś najczęściej używany alfabet łaciński Bedyrchana. Jednak w ostatnich latach Jezydzi ożywili własne pismo, inspirowane starożytnymi alfabetami i dostosowane do swoich świętych hymnów oraz użytku wspólnotowego. Pisanie alfabetem jezydzkim stało się aktem kulturowego samozachowania, sposobem na ogłoszenie, że ich tradycje, tak często zagrożone, nie znikną. To święty znak tożsamości, niosący nie tylko słowa, lecz także nadzieję na ciągłość.

Na Kaukazie i w Mezopotamii alfabet nigdy nie jest neutralny. To święty strażnik pamięci, widoczna nić łącząca ludzi z ich przodkami, modlitwami i opowieściami. Niezależnie od tego, czy wyryty na murach gruzińskiego kościoła, rozświetlony w ormiańskiej ewangelii, wydrukowany w tureckiej gazecie czy wyszeptany w aramejskiej modlitwie — każde z tych pism jest żywym świadkiem. Niosą one zmagania o przetrwanie, radość pieśni, powagę modlitwy i dumę z tożsamości. Spacerując po tym regionie, spaceruje się wśród alfabetów, z których każdy pulsuje znaczeniem, każdy świadczy, że choć narody mogą być podbijane, przesiedlane czy rozpraszane, to dopóki piszą własnym alfabetem, pozostają sobą.

Komentarze


Telefon

+995 544 44 65 43

Email 

Obserwuj

  • Facebook
  • Instagram
  • TikTok

© 2025 ORIENTO Travel All rights reserved.

Obserwuj nas na Instagramie

bottom of page